-

kotlet : Należę do większości Narodu, która nie oddaje Im głosu.

Ciekawe, ile statystycznie procent żydów nie wierzy w ten ich Holocaust? Powody?

Treblinka w trzech odsłonach.

1. To najprawdopodobniej najbardziej rozpoznawalne i pamiętne ze wszystkich zdjęcie holokaustu: przestraszony i o najwyraźniej przesądzonym losie mały chłopiec z podniesionymi rękoma, stojący z innymi Żydami z warszawskiego getta pod nadzorem uzbrojonego niemieckiego żołnierza. W niedawnym eseju Erwin Knoll, redaktor wpływowego miesięcznika The Progressive, trafnie podsumowuje powszechny odbiór tego zdjęcia: Ta fotografia, być może najbardziej znany obraz holokaustu, ukazuje 7 letniego Tsvi Nussbauma z podniesionymi rękoma w Warszawie w 1943 r. Po wojnie Nussbaum wyjechał do Izraela a następnie do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracował jako lekarz w Nowym Jorku.

“To fotografia, która zaczęła symbolizować holokaust: mały żydowski chłopiec z przybitym wystraszonym wzrokiem i podniesionymi do góry rękoma, otoczony przez nazistowskich żołnierzy. To ostatnia łapanka Żydów przeznaczonych do egzekucji podczas powstania w getcie warszawskim w 1943 r. W tle można zobaczyć więcej Żydów z podniesionymi rękami. Wpatrując się w to zdjęcie wiemy, że wkrótce wszyscy zginą. Fotografia pojawia się w archiwach i na wystawach, w artykułach magazynów i gazet dotyczących holokaustu, w telewizyjnych filmach dokumentalnych i książkach do historii. Do tej pory widziałem ją setki razy…”

To zdjęcie jest jednym z kilku tuzinów fotografii włączonych do oficjalnego raportu SS odnośnie akcji niemieckiej policji z kwietnia-maja 1943 r. przeciwko warszawskiemu gettu. Przez dekady od zakończenia wojny zostało powielone miliony razy w niezliczonych książkach, magazynach i filmach, służąc za swojego rodzaju ilustrację holokaustu „na każdą okazję”. Jej powiększenia pojawiały się na wystawach i ekspozycjach dotyczących holokaustu w krajach całego świata.

Milionom ludzi pozwolono wierzyć, że oszołomiony chłopiec na tej przejmującej fotografii został zamordowany wkrótce po uwiecznieniu tego pamiętnego obrazu na kliszy. „Fotografia rozdziera serce”, skomentowało Washington Post, „ponieważ wydaje się, że chłopiec, podobnie jak miliony Żydów i innych, zginie z rąk nazistów”. W reklamie zbioru sensacyjnych książek o holokauście z 1979 r. opublikowanej w przodującym amerykańskim tygodniku, zdjęcie to pojawia się z podpisem: „Nazywał się Arthur Chmiotak. W maju tego roku skończyłby 42 lata, ale został zagazowany w nazistowskim obozie koncentracyjnym jeszcze zanim skończył 10 lat. Dlaczego? Ponieważ był „niepożądany”, był chwastem w ogrodzie perfekcyjnych aryjskich kwiatów Hitlera. Po prostu jeden z ponad 6 milionów, którzy musieli zostać wyeliminowani…”

W Niemczech powszechnie wykorzystywany szkolny podręcznik opisuje to zdjęcie młodym czytelnikom tymi słowy:

„Warszawa, maj 1943 r.: zniszczenie żydowskiego getta i deportacja jego mieszkańców na zagazowanie do obozu w Treblince”

Jednakże w przeciwieństwie do legendy, „chłopiec z getta” nie został zabity. Przeżył wojenne internowanie w Warszawie i w niemieckim obozie koncentracyjnym. Tsvi Nussbaum w 1982 r. Kilka dekad po uwiecznieniu na zdjęciu nowojorski lekarz, Tsvi C. Nussbaum, ujawnił, że to on był chłopcem na słynnej fotografii. „Pamiętam, że przede mną stał żołnierz, który rozkazał mi, abym podniósł ręce do góry”, wspominał później Nussbaum. Po interwencji jego wuja, 7 letniemu chłopcu pozwolono dołączyć do reszty rodziny. Razem z krewnymi młody Nussbaum został deportowany z Warszawy w 1943 r. do obozu Bergen-Belsen w zachodnich Niemczech. Po wyzwoleniu pod koniec wojny wyjechał do Izraela, skąd wyemigrował w 1953 r. do Stanów Zjednoczonych. W 1990 r. mieszkał w Rockland County w stanie Nowy Jork. Historia Nussbauma wytrzymała krytyczne analizy i nawet dekady później wciąż jest on uderzająco podobny do chłopca na fotografii. Żydowscy historycy holokaustu, „którzy przez długi czas uważali to zdjęcie za rodzaj świętego dokumentu”, nie byli uszczęśliwieni objawieniem Nussbauma, relacjonował The New York Times, ponieważ byli „przekonani, że symboliczna moc fotografii zostałaby umniejszona, gdyby uwieczniony na niej chłopiec przeżył”. Sam Nussbaum był zaskoczony takimi obawami. „Nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że wszyscy pokładają wagę 6 milionów Żydów w tym zdjęciu”, powiedział. „Dla mnie był to incydent, w którym uczestniczyłem, to wszystko”. Dr. Lucjan Dobroszycki z Instytutu Yivo, żydowskiego centrum historycznego w Nowym Jorku, ostrzegł, że “ta wspaniała fotografia najtragiczniejszego wydarzenia holokaustu wymaga większego poziomu odpowiedzialności od historyków niż jakakolwiek inna. Jest zbyt święta, by pozwolić ludziom robić z nią, co chcą”. Innymi słowy Dobroszycki zasugerował, że nie wolno pozwolić, by prawda historyczna pomniejszyła emocjonalne oddziaływanie i użyteczność zdjęcia. Powszechnie postrzegana jako jeden z najbardziej emocjonalnie wpływowych obrazów, fotografia ta jest w rzeczy samej mówiącym dowodem na tragiczny los europejskich Żydów podczas II wojny światowej, lecz w sposób nieco inny, niż wielu w to wierzy.

Źródło: http://www.ihr.org/jhr/v14n2p6.html Tekst pierwotnie wydrukowany w periodyku: The Journal of Historical Review, March-April 1994 (Vol. 14, No. 2)

2. Eugene M. Kulischer powiedział:


"Niemcy są wrogami judaizmu i dlatego muszą być ścigani ze śmiertelną nienawiścią. Celem judaizmu jest dzisiaj bezlitosna kampania przeciwko wszystkim Niemcom i kompletne zniszczenie tego narodu. Żądamy całkowitej blokady handlowej, import surowców ma być wstrzymany i odwet dokonany na każdym Niemcu, kobiecie i dziecku."

Wiki:"Eugene M. Kulischer (rosyjski: Евгений Михайлович Кулишер, 1881–1956) był rosyjsko-amerykańskim socjologiem, autorytetem w dziedzinie demografii, migracji i siły roboczej oraz ekspertem od Rosji. Kulischer ukuł termin „osoby przemieszczone” “DP, displaced persons”[1]"

Kulischer  był  wpływowym żydem. Podczas II wojny światowej był członkiem i konsultantem Office of Strategic Services (OSS), (Biuro Służb Strategicznych – agencjia wywiadowcza Stanów Zjednoczonych działająca w latach 1942-1946, poprzednik CIA). W 1943 roku opublikował książkę "Przemieszczanie się ludności w Europie" (The Displacement of Population in Europe). Na informacje i dane zawarte w tej publikacji składała się praca kilkudziesięciu instytucji,  których olbrzymia sieć kanałów informacyjnych, jawnych i tajnych, oplatała całą ówczesną Europę. Kulischer był w ten sposób jednym z najlepiej poinformowanych ludzi na temat sytuacji demograficznej i przemieszczania się ludzi w Europie.

Kulischer o wypędzeniu i deportacji żydów podczas wojny, pisze m.in. tak:

"Polskie getta nie są ostatnim etapem przymusowej migracji Żydów. 20 listopada 1941 roku Gubernator Hans Frank ogłosił, że polscy Żydzi będą ostatecznie transportowani dalej na wschód. Od lata 1942 getta i obozy pracy w niemieckiej okupowanej strefie Wschodnich Terytoriów staną się miejscem docelowym deportowanych zarówno z Polski, jak i z zachodniej i centralnej Europy, w szczególności był przewidziany nowy, na dużą skalę, transport z warszawskiego getta. Wielu deportowanych było wysłanych do obozów pracy położonych przy froncie sowieckim, innych do pracy przy mokradłach w Pińsku, czy gett w krajach bałtyckich, Białorusi i Ukrainie."

Kulisher stwierdza, że usunięcie żydów dalej na wschód było głównie motywowane pragnieniem użycia ich jako siły roboczej, także dla potrzeb armii frontowej. Żydzi nie byli wysyłani do pracy w Rzeszy bo to naruszałoby politykę Niemiec jako kraju wolnego od żydów. Nigdzie w swojej książce, która ukazała się już w czasie kulminacji tzw. Holocaustu (1943), Kulischer nie wspomina o obozach eksterminacyjnych czy o nazistowskiej polityce ludobójstwa żydów, a wręcz przeciwnie, dane zawarte w tej książce pokrywają się z polityką ówczesnych władz niemieckich, co sam autor z pewnym zaskoczeniem przyznaje.
https://archive.org/details/displacementofpo031323mbp/page/n4
 
3. Treblinka II - brak jakichkolwiek śladów masowych grobów.

Badanie georadarem (ang. ground-penetrating radar, GPR) – wysoko rozdzielcza, mobilna metoda geofizyczna oparta na emitowaniu fal elektromagnetycznych o częstotliwości z zakresu krótkich do ultrakrótkich fal radiowych i rejestracji fal odbitych od warstw charakteryzujących się zmianami własności dielektrycznych.

Przez 6 dni, w październiku 1999 roku, australijski zespół pod kierownictwem Richarda Krege, kwalifikowanego inżyniera elektronika, prowadził dokładne badania ziemi w miejscu dawnego obozu Treblinka II. W tym miejscu wg oficjalnych historyków ok. 800 000 żydów miało być zamordowanych (tu świadkowie podawali sprzeczne wersje technik uśmiercania, od pary wodnej, elektrowstrząsów aż po czad z silników Diesla) i następnie zakopanych w masowych grobach. Ostatecznie po wojnie sąd w Izraelu na podstawie zeznań jednego świadka ustalił, że zastosowaną techniką był czad (CO) z silników Diesla (sic!).

Zgodnie z Encyklopedią Holocaustu (1997) "w sumie 870 000 ludzi" było zamordowanych pomiędzy lipcem 1942 a kwietniem 1943, następnie pomiędzy kwietniem i lipcem 1943 setki tysięcy zwłok miało być rzekomo odkopanych i spalonych na dużych stosach zbudowanych z szyn kolejowych.

Zespół Kregea dysponował nowoczesnym georadarem (koszt 80 000 USD), który wysyłał pionowe sygnały widoczne następnie na monitorze komputera. GPR wykrywał wszelkie duże zakłócenia w strukturze gleby do głębokości 4 - 5 metrów, a czasami do 10 metrów. Takie radary są rutynowo używane na całym świecie przez geologów, archeologów i policję. W Treblince przeprowadzono również badanie wielu próbek ziemi przy pomocy narzędzia wiercącego. Nie znaleziono zakłóceń w glebie, które mogłyby potwierdzać pochówek setek tysięcy ciał czy nawet dowodów, że grunt kiedykolwiek był ruszany. Ponadto, Krege i jego zespół nie znalazł dowodów na istnienie indywidualnych grobów, ludzkich kostnych pozostałości, popiołów ludzkich czy też popiołów ze spalonego drewna.

Film 3:16 min
https://archive.org/details/TreblinkaInvestigation-GroundPenetratingRadarStudy
www.fpp.co.uk/Auschwitz/Treblinka/IHRJ191000.html



tagi: treblinka i tzw holocaust 

kotlet
7 września 2019 09:54
27     2805    2 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @kotlet
7 września 2019 10:13

Ale co? Sugerujesz, że Korczak i jego dzieci nadal żyją? Nie zginęli w Treblince?

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @kotlet 7 września 2019 10:21
7 września 2019 10:24

Jeśli masz jakieś tropy dotyczące zmistyfikowania jego śmierci to wal śmiało. Ten link to jest niestety tylko kłótnia o pieniądze

zaloguj się by móc komentować

betacool @gabriel-maciejewski 7 września 2019 10:13
7 września 2019 13:34

On nic nie sugeruje. On chce jeszcze wrzucić tu parę takich tekstów chichocząc radośnie, że go nie wyrzucasz. A za chwilę przyjdą ci, którzy się rzucą i to wcale nie na kotlet, ale na pasztet który tu zrobił. 

zaloguj się by móc komentować


sannis @stanislaw-orda 7 września 2019 13:42
7 września 2019 14:01

Jest też taka możliwość, że chodzi o zbanowanie strony oraz powiąznych z nią witryn/sklepu. Może to wpływać na pozycjonowanie w wyszukiwarkach i sprzedaż. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @sannis 7 września 2019 14:01
7 września 2019 14:55

Okay, przy następnym tekście tego typu wylatuje

zaloguj się by móc komentować


adamo21 @betacool 7 września 2019 13:34
7 września 2019 16:40

To więcej niż pewne.

zaloguj się by móc komentować

gorylisko @kotlet
7 września 2019 16:51

mnie teochę dziwi tolerancja Gospodarza...dla mnie ewidentnie produkcje tego klopsa maja zdeprecjonować stronę i społeczność...on tu jest służbowo...

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @kotlet
7 września 2019 17:01

A jakie pan Tsvi Nussbaum miał dowody, że jest tym "chłopczykiem  z Warszawy"??

zaloguj się by móc komentować

Draniu @gabriel-maciejewski 7 września 2019 10:24
7 września 2019 22:53

Ciężko zrozumieć tego rodzaju tolerancję, oj ciężko.. Właściwie nie rozumiem.. 

zaloguj się by móc komentować


tadman @kotlet
8 września 2019 18:11

Czeka na odkrycie kart. 

zaloguj się by móc komentować

tadman @kotlet
8 września 2019 18:11

Było do Drania. 

zaloguj się by móc komentować

Paris @Eukaryota 7 września 2019 20:06
8 września 2019 20:38

Wprost przeciwnie...

... jestem przekonana, ze  Coryllus,  Wlasciciel  SN  ma  POD  KONTROLA  "kontrowersyjne wpisy"  pana Kotleta.  Upewnia mnie rowniez w mojej ocenie postawa  AUTOROW  SN, tj.  Pink Panther'y,  Betacool'a,  Ewy Rembikowskiej,  Stalagmita,  Ainolatak, a takze pozostalych szanownych Komentatorow, ktorzy nie podejmuja dyskusji pod wpisami,  a jedynie  wykazuja  swoja  CZUJNOSC  na "kontrowersje"  rozsiewane przez autora wpisow...

... a spolecznosc coryllus'owa ma swoja wiedze i rozum... i o zadnym zmiekczeniu percepcji na "dowody" pana Kotleta  MOWY  NIE  MA  i  NIE  BEDZIE  !!!

 

A poza meritum - Pan Gabriel jest szeroko znany ze swojej  tolerancji i wyrozumialosci na rozne punkty widzenia... wiec jestem spokojna o Jego reakcje.

zaloguj się by móc komentować

betacool @Paris 8 września 2019 20:38
8 września 2019 22:00

Są dwie możliwości.

Albo "kotlet" nie wie o konsekwencjach prawnych zaprzeczenia publicznie i wbrew faktom zbrodniom wymienionym w ustawie o IPN i wtedy jest ignorantem kreującym duże kłopoty portalowi.

Druga opcja jest taka, że doskonale o tym wie. 

Z jego wpisów wnioskuję, że nie jest durniem i ignorantem, więc wie co robi.

Może jest jakaś trzecia opcja i chętnie od kolegi "kotleta" bym o nie usłyszał, tyle że jej w weekend nie usłyszę, bo nie sądzę by chciał przeszkadzać w weekend prośbami o wytyczne swoim mocodawcom. 

 

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @kotlet
8 września 2019 22:13

"Święte oburzenie" jest, czyli coś jest na rzeczy.

zaloguj się by móc komentować

betacool @porfirogeneta 8 września 2019 22:13
8 września 2019 22:22

"Wyniosłe milczenie" jest, czyli jest coś na rzeczy.

zaloguj się by móc komentować

Paris @betacool 8 września 2019 22:00
8 września 2019 22:24

Otoz to...

... pan Kotlet doskonale zdaje sobie sprawe z tego co robi... a "branie pod wlos"  Wlasciciela SN czy tez srodowiska coryllus'owego  mija sie z celem.

zaloguj się by móc komentować


betacool @kotlet 9 września 2019 06:43
9 września 2019 08:30

Być może jestem zwykłym prostakiem, ale jeśli gość z superczułymi urządzeniami zamiast złota na australijskiej pustynii szuka ludzkich prochów, to jego intencje z gruntu rzeczy są dalekie od szczerozłotych.

Dlatego warto byłoby dodac chociaż takie zastrzeżenie:

"Twierdzenie Krege, że gleba w Treblince była nienaruszona, jest fałszywe. Istnieją dowody fotograficzne dotyczące stanu terenu po zamknięciu obozu. Dowody te pokazują obszar pełen dziur, hałd piasku i głębokich dołów. Obrazy te pokazują także kości i ludzkie szczątki, które można zobaczyć gołym okiem. Oprócz tych udokumentowanych zaburzeń na ziemi w Treblince, prokuratura polska i Główna Komisja Śledcza w sprawie niemieckich morderstw w Polsce udowodniły istnienie masowych grobów w Treblince w listopadzie 1945 r. Oni również znaleźli ludzkie prochy i szczątki. W 2010 r. W autoryzowanym badaniu z wykorzystaniem urządzenia GPR zlokalizowano szereg bardzo głębokich i bardzo szerokich jam pogrzebowych".

https://www.hdot.org/debunking-denial/or7-krege-investigation/

zaloguj się by móc komentować

valser @betacool 9 września 2019 08:30
9 września 2019 08:39

Nie mozna brac odpowiedzialnosci za kazdego wariata, ktory twierdzi, ze urzadzenie do badania skladu chemicznego dymu z krematorium nie wykazalo obecnosci masowych mogil. Mozna mu jednak pomoc zalatwic skierowanie na badania. 

zaloguj się by móc komentować

betacool @valser 9 września 2019 08:39
9 września 2019 09:07

Gość w gajerze na skuterze. To dla mnie zawsze znak najwyzszego zaangażowania i profesjonalizmu.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @kotlet 9 września 2019 06:43
9 września 2019 09:09

Połsużę się cytatem z filmu Va banque - Ostatni raz za kierownik siadłeś...ostatni. 

zaloguj się by móc komentować

kotlet @valser 9 września 2019 08:39
9 września 2019 11:09

//Rachela Auerbach – pisarka, historyk, tłumacz i psycholog narodowości żydowskiej, pisząca w języku polskim i jidysz. Założycielka i dyrektor bardzo ważnego departamentu "Zbioru Zeznań Świadków" w Yad Vashem w Jerozolimie. Przez jej ręce przechodziła większość publikacji dotyczących tzw. Holocaustu m.in. pamiętniki, relacje szkolne, komercyjne powieści, których autorzy twierdzili, że odnoszą się do autentycznych faktów.[1]//

W swojej książce z 1947 roku "Na polach Treblinki" Auerbach pisze, że paliwo do spalania zwłok w Treblince nie było potrzebne ponieważ ciała kobiet, które miały więcej tłuszczu "były używane do rozpalania, czy bardziej precyzyjnie, do budowania ognisk pośród stosów trupów..." Pisze również, że "krew, także była uważana za materiał palny pierwszej klasy ". tinyurl.com/yaavcdjg

 

https://archive.org/details/Holocaust_Handbooks

 

.

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować