-

kotlet : Należę do większości Narodu, która nie oddaje Im głosu.

„Duście, rąbcie, palcie, trujcie faszystowskie potwory”

"Rozkaz Stalina nr. 0428 z dnia 17 listopada 1941 r.

Stawka Naczelnego Dowództwa rozkazuje:

1. Wszystkie punkty osiedleńcze  ( wioski, osiedla i małe miasteczka) na których znajdują się niemieckie jednostki  w odległości 40 do 60 km. od lini frontu w głąb, należy zniszczyć i podpalić, 20 do 30 km. po lewej i prawej stronie od głównych dróg. Do zniszczenia tych punktów osiedleńczych; w podanym promieniu należy zastosować lotnictwo, użyć na dużym obszarze artylerię i wyrzutnie granatów, jak również komanda rozpoznania, narciarzy i dywizje partyzanckie wyposażone w butelki z płynem zapalającym.

Komanda pościgowe muszą być głównie wyposażone w zdobyczne uniformy wojsk niemieckich. To wzmoże nienawiść do faszystowskich okupantów i ułatwi werbunek partyzantów na ziemiach zajętych przez faszystów. Należy uważać na to, by pozostawić żywych, którzy mogli by o "niemieckich okropnościach" złożyć relacje.

2. w tym celu w każdym regimencie należy powołać komanda minerskie w sile 20 do 30 chłopa, z tym zadaniem aby przeprowadzić w tych punktach osiedleńczych podpalanie i wysadzanie (obiektów). Należy do tej akcji wybrać odważnych i walecznych bojowników którzy  te punkty osiedleńcze (wsie,osiedla-tvr) zniszczą. Tych, którzy przebrani w mundury naszych wrogów poza niemiecką linią  te punkty osiedleńcze zniszczą,  przedstawić do odznaczeń. Wśród ludności należy rozpowszechniać iż Niemcy te wsie i miejscowości podpalili, aby pokarać partyzantów."

(Archiv Serie 429, Rolle 461, Generalstab des Heeres, Abtlg. Fremde Heere Ost II H 3/70 Fr 6439568. Lagerstätte: Nationalarchiv Washington. AUS: "Der Freiwillige" 7/97)

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

"Już 1 lipca 1941 r. KC WKP(b) Białorusi wydał dyrektywę, w której wzywał, aby „niszczyć wrogów wszędzie, gdzie uda się ich dopaść, zabijać ich wszystkim, co wpadnie w rękę: siekierą, kosą, łopatą, widłami, nożami. (...) Likwidując wrogów, nie bójcie się używać różnych środków - duście, rąbcie, palcie, trujcie faszystowskie potwory”. Za kierownictwem partyjnym nie pozostało w tyle kierownictwo wojskowe. 6 sierpnia 1941 r. były ludowy komisarz obrony marszałek Timoszenko - tym razem jako dowódca wojsk Frontu Zachodniego - zwrócił się „do wszystkich mieszkańców okupowanych przez wroga terytoriów”. Marszałek, który zgubił swoją armię, stracił dziesiątki tysięcy czołgów, samolotów, dział, wzywał teraz bezbronnych ludzi do takich działań: „Atakujcie i niszczcie niemieckie transporty i kolumny, palcie i niszczcie mosty, podpalajcie domy i lasy. (...) Bijcie wroga, zamęczcie go na śmierć głodem, palcie ogniem, niszczcie go kulą i granatem. (...) Podpalajcie magazyny, niszczcie faszystów jak wściekłe psy”.

Można dyskutować, czy znalazłaby się na świecie armia, której dowództwo nie odpowiedziałoby brutalnymi represjami na takie działania („duście, rąbcie, palcie, trujcie faszystowskie potwory”). Nie ma wątpliwości, że reakcje dowództwa Wehrmachtu i SS łatwo było przewidzieć. Jednak radzieccy przywódcy nie tylko zdawali sobie sprawę, że następstwem obranej przez nich wojny partyzanckiej będą masowe rozprawy z ludnością - na wszelkie sposoby popychali nieprzyjaciela do jak najbrutalniejszego obchodzenia się z ludnością cywilną.

Dokumenty Wehrmachtu - na nieszczęście zbyt liczne - świadczą, że w pierwszych dniach wojny, w czerwcu 1941 roku, nacierające wojska niemieckie w wielu miejscach znajdowały trupy swoich żołnierzy, którzy z różnych przyczyn dostali się do niewoli (pozostali w tyle, ranni, załogi zestrzelonych samolotów) i zostali zamęczeni z niewyobrażalnie sadystycznym okrucieństwem. Wydaje mi się zupełnie niewyobrażalne, że czerwonoarmiści, czyli w swojej zasadniczej masie rosyjscy, ukraińscy, białoruscy chłopi, już w pierwszych dniach wojny zdążyli zapałać taką szaloną nienawiścią. Prawdziwsza wydaje się hipoteza, że tych zbrodni dokonywały specjalne jednostki NKWD, żeby prowokować niemieckie wojska do odwetowych rozpraw z ludnością cywilną i jeńcami.

Podobnie postępowały zrzucone na tyły nieprzyjaciela „oddziały partyzantki”, które - gdy mówimy o sytuacji z 1941 roku - składały się prawie wyłącznie z funkcjonariuszy operacyjnych NKWD, a nie, jak na obrazie radzieckiego malarza, z wyrostków i starca z karabinem. Ze względu na charakter działań w rzeczywistości były to grupy dywersyjne, które nie tylko prowokowały Niemców do represji odwetowych przeciwko cywilom, ale same również bezlitośnie rozprawiały się z chłopami, którzy nie wykazali się wystarczającą gorliwością przy wspieraniu tych „mścicieli ludowych”.

Ludność, która znalazła się między młotem a kowadłem, zaczęła spontanicznie zbroić się i tworzyć oddziały lokalnej samoobrony dla ochrony przed „partyzantami” i grasującymi w lasach bandami uzbrojonych dezerterów. Niemcom pozostawało jedynie przejęcie tych uzbrojonych grup i przekształcenie ich w podporządkowaną im policję. Polecenia Stalina, żeby zamienić tereny okupowane w wypaloną pustynię, sprzyjały wzrostowi liczby „policjantów”. Legendarny patriarcha radzieckich dywersantów, uczestnik czterech wojen, pułkownik I. Starinow w artykule napisanym w 2000 roku stwierdził: „Stało się tak, że sami popchnęliśmy lokalną ludność ku Niemcom. (...) Po pojawieniu się hasła »wygnaj Niemca na mróz« Niemcy stworzyli policję liczącą około 900 tysięcy ludzi”. Liczba (900 tysięcy) jest wielokrotnie przesadzona, odzwierciedla raczej osobiste odczucie praktyka wojny partyzanckiej, że „policjanci byli na każdym kroku”.

O stosunku cywilów do „partyzantów spod znaku NKWD” mogą świadczyć następujące, przerażające w swej wymowności liczby. Na Ukrainie organy bezpieki pozostawiły i przerzuciły na tyły wroga 778 oddziałów i grup liczących 28 753 ludzi. Według stanu z 25 sierpnia 1942 roku pozostały z nich 22 oddziały liczące 3310 ludzi. Na Białorusi z 437 grup i oddziałów, które przerzucono na tyły nieprzyjaciela, pod koniec stycznia 1942 roku przestało istnieć 412. Zarząd NKWD obwodu leningradzkiego skierował na tyły nieprzyjaciela 287 oddziałów liczących łącznie 11 733 ludzi. Do lutego 1942 roku pozostało z nich zaledwie 60 oddziałów liczących 1965 członków. To wszystko można określić jednym krótkim słowem - klęska.

Do listopada 1942 roku ogólna liczebność „policji pomocniczej” wzrosła do 320 tysięcy osób, kolejne 48 tysięcy znajdowało się w specjalnych policyjnych (według zakresu zadań - karnych) batalionach. Stworzono również większy związek przeciwpartyzancki, na przykład tak zwaną Rosyjską Armię Narodowo-Ludową, liczącą 10 tysięcy żołnierzy, której Niemcy przekazali funkcje walki z radziecką partyzantką na rozległych terenach obwodów briańskiego i orłowskiego. Można długo się spierać o to, czy stosowne jest użycie określenia „druga wojna domowa” w stosunku do tego, co w latach 1942-1943 działo się na okupowanych terenach Rosji. Nie określenia są tu ważne, ważne jest to, że w starych briańskich lasach oddziały uzbrojonych Rosjan zawzięcie mordowały się nawzajem, podpalały wsie, rozprawiały się z tymi, których każda ze stron na swój sposób uznała za zdrajcę, nie mając litości ani dla starców, ani dla dzieci. A już o tym, że na Ukrainie Zachodniej rozpoczęła się wielka, okrutna wojna domowa z udziałem polskiej Armii Krajowej, banderowskiej Ukraińskiej Armii Powstańczej, radzieckiej partyzantki, ukraińskich policjantów, nie może być nawet dyskusji.

A strzelanina już ze wszystkich stron. Już się pali. Schowaliśmy się, a Gala sąsiadów - nie. I wujka mojego nie ma, wcześniej wyszedł do chlewa. (...) Kiedy się wszystko uspokoiło, dowiedzieliśmy się, że to pietrowcy okrążyli Starą Rafałówkę i walczyli z banderowcami. Zabili kilku banderowców, a nasze miasteczko prawie całe zniszczyli. I ludzi pomordowali, nie powiem nawet ilu. Galę żywcem rzucili do ognia. Nadpalone ciało wujka znaleźliśmy koło chlewu. A na podwórku i obok domu - jeszcze sześć spalonych trupów.

W naszym gospodarstwie ocalała tylko piwnica. W niej znaleźliśmy Oleżkę sąsiadów. Był w nowiutkich, uszytych przez babcię bucikach i z rozprutym przez bagnet brzuszkiem.

Stara Rafałówka to wieś na ukraińskim Polesiu, niedaleko linii kolejowej Kowel-Sarny. Pietrowcy to partyzanci z oddziału „wujka Pieti” (pułkownik Anton Brinski). Trzy miesiące po zakończonej sukcesem operacji w Rafałówce pułkownik Brinski został odznaczony tytułem Bohatera Związku Radzieckiego; obecnie w Niżnim Nowogrodzie jego imię nosi ulica i biblioteka dla dzieci."

Źródła:
https://de.metapedia.org/wiki/Fackelm%C3%A4nnerbefehl
https://archive.4plebs.org/pol/thread/219431392/
http://niniwa22.cba.pl/solonin.htm
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mark_So%C5%82onin

Zalecana lektura:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/87522/front-wschodni-1941-1945
https://archive.org/details/Campaign-in-Russia-Leon-Degrelle

 



tagi: rozkaz stalina nr. 0428 z dnia 17 listopada 1941 r 

kotlet
30 lipca 2019 17:23
6     1699    4 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

kotlet @kotlet
30 lipca 2019 17:28

Konwencja haska IV (1907)
Art. 23.
Oprócz zakazów, ustanowionych przez specjalne konwencje, zabrania się mianowicie:
 b) zabijać albo ranić zradziecko osoby, należące do ludności lub do wojsk nieprzyjaciela;
https://pl.wikisource.org/wiki/Konwencja_haska_IV_(1907)

 

zaloguj się by móc komentować


toscano7 @kotlet
30 lipca 2019 20:13

Patrząc na fotkę aż chce się sparafrazować pewnego autora: Towarzysze z Waffen SS - otrzymali od dowództwa odpowiedzialne zadanie... Nasi kameraden... zmęczeni ale zadowoleni... fotka pewnie też odpowiednio wyretuszowana dla potrzeb niemieckiej propagandy...

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @kotlet
30 lipca 2019 20:18

Stalin za jednym zamachem "czyścił" po Niemcach i robił podgatowkę pod okupację do linii  Bugu.  Czyli kończył to, co zaczał za tzw. pierwszego Sowieta  w okresie 1939-1941.   Może mu Brytyjczycy podpowiedzieli, żeby "nie szedł w koszty".

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @kotlet
31 lipca 2019 08:43

Za to kinematografia radziecka dobrze się rozwijała

zaloguj się by móc komentować

mooj @pink-panther 30 lipca 2019 20:18
31 lipca 2019 09:27

"Stalin za jednym zamachem "czyścił" po Niemcach i robił podgatowkę pod okupację do linii  Bugu.  Czyli kończył to, co zaczał za tzw. pierwszego Sowieta  w okresie 1939-1941.   Może mu Brytyjczycy podpowiedzieli, żeby "nie szedł w koszty"."

Może przy okazji, bo w połowie listopada 1941 - gdy rozkaz wydał - Niemcy byli pod Moskwą. Tym rozkazem niszczone były ziemie i skazywani na śmierć mieszkańcy daleko poza Smoleńskiem, Wiaźmą i b. polską granicą (każdą byłą granicą polsko-ruską).

https://www.youtube.com/watch?time_continue=6&v=wu3p7dxrhl8

A czy podpowiedź? "Podpalcie Europę" to nie podpowiedź, a wzór. Na pewno sowieci poszli dalej niż Churchill z SOE, ale co do koncepcji..

Jak wspomniał rotmeister "Nic dobrego na wojnie"

W książkach tych ( innych autorów) brakuje czynnika brytyjskiego i amerykańskiego - "lodołamacz" może zwodowany przez Stalina, ale zbudowany wg technologii Atlantów

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować