-

kotlet : Należę do większości Narodu, która nie oddaje Im głosu.

Genetyka Narodu II.

"Natura zwyciężyła oszukując nas w przekonaniu, że życie jest ważne"

Teoria doboru grupowego w ewolucji człowieka zakłada, że w Plejstocenie (2,5 mln - 11 tys. lat temu) małe grupy ludzkie, konkurując między sobą, podlegały naturalnej selekcji. Grupy te następnie łączyły się w większe jednostki ewolucyjne, powstawały plemiona i w końcu narody. Okres (prymarny), który tu przybliżam, trwał ponad 2 miliony lat. Zakończył się ok. 8 tys. lat p.n.e., kiedy pojawiły się pierwsze promyki cywilizacji z rolnictwem i hodowlą zwierząt, co zasadniczo wpłynęło na ewolucję człowieka.

Część I http://kotlet.szkolanawigatorow.pl/genetyka-naroduI

Inbred
Zamknięte pierwotne społeczności były nosicielami i zakładnikami swoich własnych genów. Żadne dwie grupy nie miały dokładnie tego samego podobieństwa genowego. Nie ma wielu pożądań głębiej wpisanych w naturę ludzką jak zachowanie własnej rodziny, pokrewieństwa. W izolowanych grupach dochodziło do krzyżowania wsobnego. Inbred jest bardzo ważnym czynnikiem wywołującym ewolucyjne zmiany. Jeśli zdarzało się, że pośród genów krążących w danej grupie były geny recesywne czy letalne wtedy, jeśli grupa była mała, dochodziło do ujawnienia się defektów i nieprawidłowości. W ten sposób inbred mógł prowadzić do destrukcji grupy[*]. Jeśli natomiast materiał genetyczny "na wejściu" był zdrowy to grupa poddana inbredowi, wzmacniała pozytywne cechy i przyśpieszało to ewolucyjne zmiany.

Przedstawiciele wczesnej antropologii żywili przekonanie, że związki między krewnymi prowadzą do biologicznego pogarszania się gatunku ludzkiego. W świetle dzisiejszej wiedzy z zakresu genetyki ten pogląd jest niezasadny. Jeśli para blisko spokrewniona wyda potomstwo może nastąpić wzmocnienie recesywnych i dominujących cech zarówno negatywnych jak i pozytywnych. Wynik takiego związku może być  albo bardzo niekorzystny albo bardzo korzystny zależnie od danego układu genetycznego w zbiorowości, w obrębie której zachodzi mieszanie genów. [Ewa Nowicka : Świat człowieka - świat kultury. Warszawa: 1991, s. 355] Wśród Egipcjan (podobnie jak wśród Żydów, Persów czy Hindusów ) rozpowszechnione były związki kazirodcze a miłość między rodzeństwem dla „zachowania czystości krwi” była nawet uświęcona. Małżeństwo między bratem a siostrą nie było zabronione a faraonom czasami nawet nakazane. Wykonane współcześnie badania mumii nie wykazały zwyrodnienia fizycznego wśród osób pochodzących z rodzin faraonów co wspiera pogląd, że kazirodcze spółkowanie między ludźmi, którzy nie są obciążeni dyspozycjami do chorób dziedzicznych, nie pociąga za sobą szkodliwych następstw dla potomstwa.

Sam Darwin przyznał, że człowiek nie jest zbyt wrażliwy biologicznie na zło powstałe z inberdu. On sam poślubił kuzynkę i miał zdrową i utalentowaną rodzinę. Sam również twierdził: "U naszych domowych zwierząt nowa rasa może być szybko uformowana przez parowanie potomków jednej pary". Badania genetyczne prowadzone na blisko spokrewnionych rodzinach szczurów czy królików, poddawanych krzyżowaniu krewniaczemu wykazały, że przez wiele pokoleń nie traciły wigoru, płodności czy rozmiarów ciała. Wręcz odwrotnie, wszystkie te trzy cechy przyrastały. Z tym zgadzają się współcześni hodowcy. Im bliższe pokrewieństwo w grupie, tym szybciej dana grupa osiągnie nową formę. Wszystko to jest zgodnie z teorią grupową, tzn. że wielość małych konkurencyjnych grup powoduje szybkie ewolucyjne zmiany. Najlepsze efekty rasowe daje jednak (wg obecnych badań) równoległy inbred i outbreeding (hodowla niekrewniacza). Nie ma wątpliwości, ludzkość żyje obecnie w dużym strachu przed kazirodztwem. Już sama myśl wywołuje horror, a lęk jest uniwersalny. Czy jest on wrodzony? Dowody mówią, że nie. Zwierzęta najbliższe człowiekowi nic o nim nie wiedzą, tak samo nie mógł wiedzieć pierwotny człowiek. Strach przed kazirodztwem stał się "dziedzictwem" jako ważny element nabytej tradycji każdego narodu. Złamanie reguł egzogamii stało się usankcjonowaną zbrodnią, za którą groziła kara śmierci.

Izolacja grup
Do czego prowadziła izolacja pierwotnych grup? Przyjmuje się, że olbrzymia mozaika konkurencyjnych, izolowanych jednostek ewolucyjnych (grup) prowadziła do gwałtownego ewolucyjnego przyśpieszenia. Izolacja geograficzna nie była (nie jest) absolutnie konieczna.  Zwierzęta społeczne trzymane są razem częściowo przez izolację psychologiczną. Powoduje to, że geny krążące w grupie wchodzą w nowe kombinacje i rodzą się nowe jednostki, w których stare cechy są łączone w nowy sposób. To prowadzi do wyeksponowanie pewnych cech. Geny mogą też mutować czy się zmieniać prowadząc do powstania nowych cech. Jak więc zachowują się takie izolowane grupy w ewolucyjnym sensie? Prof. Sewall Wright, twórca pojęcia "dryf genetyczny" był opinii, że im mniejsze są rozmiary populacji i im bardziej są izolowane, tym bardziej prawdopodobny jest "dryf", którego rezultatem jest albo całkowity zanik powstałej mutacji w grupie, albo utrwalenie jej u wszystkich członków. Tak więc izolacja i inbred to terminy zamienne. Niektórzy naukowcy utrzymują, że obecnie różnorodność rasowa nie może być dłużej utrzymana, ponieważ izolacja grup stała się echem przeszłości. Uważam jednak, że to ludzka natura jest czynnikiem izolującym. Prymitywnie społeczności były objęte podwójnym kodem postępowania (swój - obcy), tak więc izolacja była utrzymana. Czy taka awersja do obcych jest rzeczywiście martwa we współczesnym świecie? Izolacja, natury psychicznej, nadal jest utrzymywana. Niektórzy wskazują na "seks", który łamie bariery rasowe, ale czy w zamierzchłych czasach nie był obecny? Dalekie migracje, które prowadziły do mieszania się krwi na dużą skalę to fenomen współczesny. Anglicy w XVI i XVII w. do Nowego Świata zabrali swoje żony i rodziny. Ta opinia publiczna była orężem, kiedy moralność była zagrożona. Kolonizatorzy hiszpańscy pozostali wolni i zgodnie z wykładnią kościoła katolickiego krzyżowali się z miejscową ludnością. Tu zabrakło tej "opinii publicznej".

Egzogamia
Powszechnie przyjmuje się, że egzogamia została wprowadzona, żeby zabezpieczyć grupę przed incestem i jego konsekwencjami. Ludzie jednak musieli najpierw być świadomi relacji krewniaczych określonych terminami "ojciec", "córka", "matka", "syn", "siostra", "brat"... . Małpy człekokształtne nic o tym nie wiedzą. Kiedy rodzaj ludzki zdał sobie z tego sprawę? Jeszcze obecnie zdarzają się ludzie (prymitywne plemiona), którzy tego nie rozumieją. Jeśli jednak założymy, że egzogamia została wprowadzona żeby zabezpieczyć nie przed kazirodztwem, ale żeby wzmocnić związki między poszczególnymi rodzinami (grupami) i w ten sposób zabezpieczyć całą grupę (klan) to argument "krwi" przestaje być ważny. Dlaczego to było takie ważne? Żeby społeczność zachowała spójność, musiała zachować egzogamię. Przy endogamii, każda rodzina powoli stawała się grupą, a to prowadziło do podziałów. [cdn]
 

[*] https://www.sciencemag.org/news/2018/11/frequent-inbreeding-may-have-caused-skeletal-abnormalities-early-humans

 



tagi: naród polski 

kotlet
18 lipca 2019 15:56
28     2052    0 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gorylisko @kotlet
18 lipca 2019 18:37

hmmmm nie wiem czemu ale mam wrażenie, że to jakaś obsesja u pana... ale wyczuwam jakąś fałszywą nutę... a może by pan zaczął pisać o genetycznych podstawach wielkiej lechii... albo może by tak cóś o genetyce Bolka i Lolka...

zaloguj się by móc komentować

valser @kotlet
18 lipca 2019 19:31

Po angielsku przeteoretyzowane, z dwoma nauwajacymi sie wnioskami. Pierwszy jest taki jak u Jasia Hartmana, ze mozna se bzyknac kuzynke i nie jest to grzech, tylko czynnosc jak najbardziej wskazana. 

Druga dotyczy antycypacyjnej genetyki, ze jak swinie moga sie w jednym boksie krzyzowac z wlasnym potomstwem isa zdrowe, to u ludzi bedzie podobnie. No wiec nie bedzie. Na Podkarpaciu jest kilka wiosek, ktore sie zamknely na obcych i otworzylo reprodukcyjnie na wlasna rodzine. Wystarczylo kilka pokolen i bylo jak u hiszpanskich Habsburgow. 

A jesli chodzi o filozofowanie w kwestii natury czlowieka, to moim zdaniem bliska prawdy jest konstatacja Allana Blooma. 

Czlowiek jest istota niejednoznaczna. Zyjac w tlumie bedzie z calych sil poszukiwal samotnosci, a bedac sam bedzie dazyl do kontaktu z drugim czlowiekiem. 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @kotlet
18 lipca 2019 20:21

a czemu tytuł brzmi: Genetyka narodu?

zaloguj się by móc komentować

MZ @valser 18 lipca 2019 19:31
18 lipca 2019 20:34

Ciekawy jestem ,które te wioski?

/

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @MZ 18 lipca 2019 20:34
18 lipca 2019 21:12

W małopolskim też są takie wioski, same głąby, okoliczne wioski się z nich śmieją że od pokoleń się żenią w rodzinach, żeby morga pola poza rodzinę nie wyszła, w latach 70tych nawet proboszcz z ambony apelował "żeby nie bić chłopaków z innych wiosek, jak przychodzą na zabawę". To wezwanie proboszcza znam z "drugiej ręki". 

Popatrzmy na Brytyjczyków, czy inne wyspiarskie populacje, albo każdy ząb w inną stronę, albo jakieś inne dysfunkcje. Tasmania jest pośmiewiskiem Australii (pamięta ktoś taki film "Młody Einstein) ze względu na Imbred.

A teraz merytorycznie, z pozycji jako rolnika; każdy kto ma kawałek ogródka widział takie nasionka, ogórków, buraczków, czy pomidorów na których opakowaniu jest napisane "F1". Są to linie mieszańcowe; co to oznacza? Ni mniej, ni więcej jest praktyczne wykożystanie efektu heterozji, bierze się dwie odmiany(rośliny) lub zwierzęta (rasy) "odległe" genetycznie i krzyżuje; organizm potomny jest bujniejszy fenotypowo, niż mateczny i ojcowski, w następnych pokoleniach efekt ustępuje. Może to jest odpowiedź na pytanie po co Zachód zwozi do siebie uchodźców/imigrantów, a księżną Sussex została mulatka.

zaloguj się by móc komentować

chlor @kotlet
18 lipca 2019 21:25

No nie wiem. U współczesnych sapiensów działa mechanizm odrzucający kazirodztwo. Kobiety w wieku płodnym instynktownie wybierają samców o odmiennym profilu genetycznym. Natomiast te starsze wolą partnerów podobnych do siebie. Ten mechanizm jest demolowany przez antykoncepcję hormonalną. Nowoczesne dziewczęta po pigułkach szukają kogoś skrajnie podobnego, najlepiej brata bliźniaka, co nie jest możliwe. Stąd absurdalne wybory partnerów w dzisiejszych czasach.

Rzeczywiście są przypadki korzystnego działania wychowu wsobnego. Odizolowane wioski w Grecji, we Włoszech, czy na zadupiach Rosji. Żyją tam ludzie bardzo zdrowi i długowieczni. Warunkiem takiej sytacji jest brak opieki medycznej, by nieudane mutacje szybko wymierały przed osiągnięciem wieku rozrodczego.

zaloguj się by móc komentować

valser @chlor 18 lipca 2019 21:25
18 lipca 2019 22:01

Jak facet przywali testosteron propionicum w ampulkach to jest koksiarz na dopingu, ale jak kobieta sobie na recepte zapoda progesteron, ktory tez jest steroidem, to sie nazywa antykoncepcja.

zaloguj się by móc komentować

chlor @valser 18 lipca 2019 22:01
18 lipca 2019 22:13

W zasadzie u zdrowych osobników problem z testosteronem nie powinien się pojawiać przed wiekiem emerytalnym. Jednak w dzisiejszych czasach może jest z tym gorzej.

zaloguj się by móc komentować

valser @chlor 18 lipca 2019 22:13
18 lipca 2019 22:19

I teraz popatrz.  Zamiast obcinac nosorozcom rogi i gorylom kulki, wystarczy 80zl zainwestowac i jedziesz z tematami jak terminator.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @kotlet
18 lipca 2019 22:59

Istnieje zjawisko nazwane Genetic Sexual Attraction, zdarza się, gdy osoby płci przeciwnej, w pierwszym stopniu pokrewieństwa, tj brat-siostra, rodzic-dziecko, poznają się jako osoby dorosłe, lub były rozdzielone przed 6. rokiem życia którejś z nich. Bardzo często, niektórzy badacze podają, że jest to nawet połowa takich przypadków, a kiedy osoby te są samotne, to nawet więcej, zakochują się w sobie i jest to uczucie bardzo silne, w literaturze przedmiotu określane jako „all consuming”, rozpadają się rodziny, łamią się kariery, wszystko w życiu tych ludzi podporządkowane temu uczuciu. Uczucie to nigdy nie mija i nie ma tego jak „leczyć”, co najwyżej można próbować nauczyć się z tym żyć. Zjawisko to ma miejsce bez względu na to, czy osoby te są swiadome swojego pokrewieństwa, czy nie, były przypadki, że adoptowane we wczesnym dzieciństwie przez różne rodziny rodzeństwo poznaje się przypadkiem i jest to miłość od pierwszego wejrzenia, stanowią super dobraną i zgodną parę, a pokrewieństwo wychodzi przy okazji badań genetycznych, albo wtedy, gdy postanawiają odnaleźć prawdziwych rodziców. Ponieważ kazirodztwo jest jednym z najsilniejszych tabu kulturowych, zazwyczaj takie związki kończą się bardzo źle, odsetek samobójstw, w tym rozszerzonych, jest zatrważająco wysoki. W tej chwili większość ośrodków adopcyjnych w krajach zachodu przestrzega o tym osoby poszukujące swoich biologicznych krewnych.

Pod naciskiem lukratywnego przemysłu rozrodczego: in vitro, banków spermy i jajeczek, wiedza o tym jest ukrywana, lub traktowana jako niesprawdzona hipoteza, na przykład angielska wiki nazywa to hipotezą paranaukową, chociaż jest na to wiele twardych dowodów. U osób, które po 6. roku życia mają ze sobą kontakt emocjonalny, zjawisko to nie występuje, jest to prawdopodobnie efekt wyżej wspomnianego tabu kulturowego. Jednak sama biologia wyraźnie zdaje się pchać ku sobie osoby blisko spokrewnione.

zaloguj się by móc komentować

chlor @valser 18 lipca 2019 22:19
18 lipca 2019 22:59

Jest pewna granica, gdy można być w oczach studentek jedynie chudym dziadem albo tłustym dziadem. Chyba ją przekroczyłem niedawno. To nie dotyczy sławnych śpiewaków bigbitowych, oni są atrakcyjni do zgrzybiałej starości.

zaloguj się by móc komentować


porfirogeneta @chlor 18 lipca 2019 22:59
18 lipca 2019 23:23

No nie wiem, miałem takiego pana od statystyki, co to za mnie na studiach miał drugą żonę, a jak siostra studiowała(na tym samym uczyliszczu, tylko parę lat później)) trzecią. Obie jego studentki, a nie śpiewał w The Rolling Stones.

zaloguj się by móc komentować

chlor @porfirogeneta 18 lipca 2019 23:23
18 lipca 2019 23:35

Są takie przypadki. Podczas mojej długiej kariery akademickiej spotkałem dwa.

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @chlor 18 lipca 2019 23:35
18 lipca 2019 23:51

Widać krakowskie powietrze bardziej sprzyja takim sytuacjom bo ja za krótkiej kariery studenta (nie, no dyplom jest) spotkałem jednego, ale doktorów zafiksowanych na tym punkcie to było ze sześciu.  Smieszne to nawet było, nie powiem.

zaloguj się by móc komentować


SalomonH @porfirogeneta 18 lipca 2019 23:19
19 lipca 2019 05:22

Jeszcze raz, to jest wiedza ukrywana i zwalczana przez potężne lobby, za którego sprawą takich przypadków jest coraz więcej, nie miałbym o tym pojęcia, gdybym osobiście nie zetknął się z taką sytuacją, a w konsekwencji, z kolejnymi. Następny ciekawy tekst, gdzie wymienione są konkretne przypadki.

http://cryokidconfessions.blogspot.com/2008/03/genetic-sexual-attraction-urban-legend.html

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @kotlet
19 lipca 2019 06:56

To są plotki z magla; ileż to takich par, co to nie "nie wiedzieli i się bzyknęli" jest? Z pół promila? 

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @porfirogeneta 19 lipca 2019 06:56
19 lipca 2019 07:42

Trudno jest robić statystykę, bo ludzie z wiadomych względów to ukrywają, kazirodztwo jest nie tylko społecznie odrzucane, ale też w większości systemów prawnych stanowi przestępstwo ścigane z urzędu. Proszę przeczytać komentarze pod drugim tekstem. Zjawisko jest faktem, a co do jego przyczyn nie ma zgodności.

Z drugiej strony, znany jest efekt Westmarcka (reverse sexual imprinting), odrzucenie relacji seksualnych pomiędzy osobami wychowującymi się razem, nie są również pewne przyczyny, które je powodują, może to być efekt kulturowego tabu, ale chyba nie tylko, bo dotyczy to również osób niespokrewnionych, na przykład wychowanych w kibucach, albo rodzinach zastępczych. Efekt Westmarcka obserwuje się również u zwierząt, w tym naczelnych, nawet wśród rozwiązłych szympansów Bonobo.

I jeszcze, a propos „bzykneli”, w GAS tak naprawdę nie chodzi o seks, w każdym razie nie jest on tu najważniejszy. Seks w takich relacjach wcale nie jest tak częsty, jakby się to mogło zdawać. Chodzi o uczucie tak silne, że nie da się go porównać z niczym, co w „normalnym” życiu spotyka człowieka, o totalną akceptację i oddanie drugiej osobie. Osoby które to spotkało, zgodnie relacjonują, że nigdy nawet nie przypuszczały, że coś takiego może istnieć.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @chlor 18 lipca 2019 22:59
19 lipca 2019 09:03

Jakbyś miał parę milionów dolarów dochodu rocznie też by cię nie dotyczyło. 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @SalomonH 19 lipca 2019 07:42
19 lipca 2019 09:07

To są naturalne więzi emocjonalne - po prostu wyczuwamy (i to dosłownie, bo nosem) osoby blisko z nami spokrewnione i odczuwamy do nich przywiązanie. To nie ma nic wspólnego z popędem seksualnym jako takim, aczkolwiek mamy tu nieco wspólnego z bonobo, bo zachowania seksualne są u ludzi związane także z okazywaniem bliskości (a to jest raczej wyjątek wśród ssaków, niż reguła). 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @chlor 18 lipca 2019 21:25
19 lipca 2019 09:09

W ogóle opieka medyczna tak zaburza naturalną selekcję, że wszelkie dywagacje o niej w odniesieniu do ludzi współczesnych są pozbawione sensu. 

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @Grzeralts 19 lipca 2019 09:07
19 lipca 2019 10:59

To jest bardzo dobre wyjaśnienie, ale siła, z jaką porywa ludzi to zjawisko, jest zadziwiająca.

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @valser 18 lipca 2019 19:31
19 lipca 2019 16:55

W sedno sprawy. Szczególnie ostatni akapit.

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @SalomonH 19 lipca 2019 07:42
19 lipca 2019 22:44

Pieprzenie o żabach, z rodzoną siostrą się szczerze nie lubimy, od zawsze.

zaloguj się by móc komentować

DYNAQ @kotlet
20 lipca 2019 07:26

Volksgenetikueberlegungen.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @DYNAQ 20 lipca 2019 07:26
20 lipca 2019 08:02

Przede wszystkim to jest taki poziom oderwania od genetycznej rzeczywistości, że można sobie dywagować na temat dowolny. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować